Nie tylko na szyję. 5 błędów przy projektowaniu smyczy, przez które lądują one w koszu

Wyobraź sobie wielką halę targową. Tysiące ludzi, setki wystawców. Każdy uczestnik ma na szyi identyfikator zawieszony na smyczy. To jedyny gadżet reklamowy, który jest eksponowany non-stop, na wysokości wzroku, w każdej rozmowie i na każdym zdjęciu z imprezy.

Mimo to, wiele firm traktuje smycze (lanyards) po macoszemu, zamawiając "byle co, byle z logo". Efekt? Smycz drapie w szyję, identyfikator się odwraca, a logo jest niewidoczne. W tym artykule pokażemy Ci 5 najczęstszych błędów projektowych i podpowiemy, jak stworzyć smycz, którą klienci będą chcieli nosić nawet po konferencji.

Błąd 1: Logo w "strefie śmierci" (złe rozmieszczenie)

To najczęstszy grzech grafików. Projektują smycz "na płasko" na monitorze, zapominając, że będzie ona wisieć na ludzkiej szyi.

Rozwiązanie: Najlepsze miejsce na reklamę (tzw. "Prime Time") to odcinki taśmy na wysokości klatki piersiowej (lewa i prawa strona). Tam wzrok rozmówcy pada naturalnie. Zaplanuj powtarzalność logo tak, aby w tej strefie zawsze było ono widoczne w całości.

Błąd 2: "Efekt papieru ściernego" (zły materiał)

Konferencja trwa 8 godzin. Jeśli zamówisz najtańszą, szorstką taśmę poliestrową, po 2 godzinach uczestnicy zaczną ją zdejmować lub chować do kieszeni, bo będzie drażnić skórę na karku. Smycz w kieszeni = reklama niewidoczna.

Rozwiązanie: Druk sublimacyjny na taśmie satynowej.
W OpenPrint stawiamy na sublimację. Dzięki tej technice barwnik wnika w strukturę materiału pod wpływem temperatury. Taśma pozostaje idealnie gładka, miękka i jedwabista w dotyku ("satynowa"). Jest komfortowa nawet przy całodziennym noszeniu, a nadruk jest niezniszczalny.

Błąd 3: Wirujący identyfikator (złe zapięcie)

Czy zdarzyło Ci się rozmawiać z kimś na targach i zerkać na jego identyfikator, by przypomnieć sobie imię, a tam... widziałeś tylko biały rewers kartki, bo identyfikator się odwrócił? To wina pojedynczego, wąskiego karabińczyka.

Rozwiązanie: Smycz z podwójnym karabińczykiem.
Jeśli zamawiasz smycze do szerokich holderów (etui na identyfikatory), wybierz model z dwoma karabińczykami ("smycz dwuzaczepowa"). Dzięki temu identyfikator wisi stabilnie, nie obraca się i zawsze prezentuje nazwisko oraz Twoje logo.

Błąd 4: Nuda i białe tło (niewykorzystany potencjał)

Wiele firm zamawia smycze zachowawcze: biała taśma i małe logo co 10 cm. To marnowanie potencjału. Smycz sublimacyjna daje Ci pełną swobodę graficzną.

Pamiętaj, że smycz to długi, wąski baner reklamowy. Wykorzystaj każdy centymetr tej powierzchni!

Błąd 5: Ignorowanie bezpieczeństwa (brak bezpiecznika)

To punkt kluczowy, jeśli Twoje smycze będą noszone w hali produkcyjnej, magazynie lub przez dzieci. Zwykła, mocna smycz stwarza ryzyko uduszenia w przypadku wkręcenia się w maszynę lub zahaczenia o wystający element.

Rozwiązanie: Złączka bezpieczeństwa (Safety Break).
To mały, plastikowy element na karku, który samoczynnie odpina się przy silniejszym szarpnięciu. W wielu korporacjach i zakładach pracy jest to wymóg BHP. Zamawiając smycze ze złączką, pokazujesz, że Twoja firma dba o bezpieczeństwo – to mały detal, który buduje profesjonalny wizerunek.

Podsumowanie

Smycz reklamowa to wizytówka, którą Twój klient nosi na własnej szyi. Nie pozwól, by była niewygodna, nudna lub niepraktyczna. Wybierając technikę sublimacji, odpowiednie akcesoria i przemyślany projekt, zmieniasz tani gadżet w skuteczne narzędzie marketingowe.

W OpenPrint oferujemy pełną personalizację – od szerokości taśmy (10, 15, 20, 25 mm), przez rodzaj karabińczyka, aż po złączki bezpieczeństwa i klamerki do telefonu.